Sztuczna inteligencja
Etyka w AI – równoważąc innowacyjność i odpowiedzialność w IT
Nasza cywilizacja jeszcze nigdy nie stała u progu takich zmian, jakie czekają nas w niedalekiej przyszłości. Do tej pory ekonomia, wszystkie najważniejsze jej zasady, wokół których budowano społeczeństwa, zakładały, że praca ma wielką wartość. Tymczasem dużo się słyszy o wpływie sztucznej inteligencji (AI) na przyszłość pracy. Czy ma szanse nią zachwiać?
Wokół AI od kilku lat mnożą się pytania, które wywołały już niejedną debatę. W 2014 roku Stephen Hawking powiedział dla BBC, że „rozwój pełnej sztucznej inteligencji może oznaczać koniec rasy ludzkiej”.
Z kolei w 2017 roku dyrektor Amazona, Jeff Bezos, rzekł, że jesteśmy w stanie „renesansu” i „złotego wieku”, jeśli chodzi o tematy uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji.
Dharmesh Shah, współzałożyciel HubSpot i CTO, uważa, że roboty i sztuczna inteligencja sprawią, że będziemy lepsi w naszej pracy i bezpieczniejsi w karierze, a nie na odwrót.
Zdaniem Vivienne Ming (teoretyk neurologii i ekspert od AI), o sztucznej inteligencji należy myśleć jak o pędzlu, które jest częścią zestawu narzędzi do twórczego odkrywania świata. Jeśli prawdziwie kreatywna osoba ma to potężne narzędzie, jest w stanie zrobić jeszcze więcej. Ming ostrzega jednocześnie, że „Sztuczna inteligencja (AI) w niewłaściwych rękach może przynieść więcej szkody niż pożytku”.
Prawda leży prawdopodobnie pośrodku – w pewnych przypadkach sztuczna inteligencja będzie ułatwiać ludziom pracę i sprawi, że stanie się ona bardziej skuteczna. Według analizy opublikowanej przez firmę audytorską PricewaterhouseCoopers (PwC), w ciągu najbliższych 20 lat w Wielkiej Brytanii sztuczna inteligencja i powiązane z nią technologie mogą wykluczyć tyle miejsc pracy (ok. 7 mln), ile wygenerować (ok. 7,2 mln), czyli przynosząc wzrost o około 200 000 miejsc. Szacuje ponadto, że usługi profesjonalne, naukowe i techniczne odnotują wzrost netto o 16 procent, podczas gdy edukacja wzrośnie o 6%. Natomiast sektory transportu i magazynowania oraz administracji publicznej odnotują spadek odpowiednio o 22 i 18%.
„Jak pokazuje nasza analiza, będą zwycięzcy i przegrani”, powiedział dla PwC Euan Cameron, lider AI. „Jest prawdopodobne, że czwarta rewolucja przemysłowa faworyzuje osoby z silnymi umiejętnościami cyfrowymi, a także możliwościami takimi jak kreatywność i praca zespołowa, które maszynom jest trudniej powielać”.
Według PwC sztuczna inteligencja może wykluczyć tyle miejsc pracy, ile wygeneruje
Faktem jest, że część miejsc pracy zastąpią maszyny. To nieuniknione następstwo każdej rewolucji przemysłowej czy technologicznej. Sztuczną inteligencję już wykorzystuje się do opracowywania strategii marketingowych i marketingu e-mailowego. Jej wpływ na poszczególne sektory jest jednak zróżnicowany. PwC wykazał, że na przykład w sektorze zdrowia i pracy społecznej liczba zatrudnionych może wzrosnąć o prawie 1 milion, podczas gdy liczba miejsc pracy w przemyśle wytwórczym może spaść o około 25%, co oznacza utratę prawie 700 000 stanowisk.
Dobra wiadomość jest taka, że niektórych zawodów sztuczna inteligencja nie jest w stanie zastąpić. Role i zadania, których AI nie wypełni, to z pewnością te, które wymagają inteligencji emocjonalnej, umiejętności społecznych i głębokiej kreatywności. To, czego jak dotąd AI nie potrafi zrobić, to użyć emocji, zrozumieć kontekstu sytuacyjnego, wykonywać oceny sytuacji i ogólnie dostrzegać niuansów. Oznacza to, że lepiej jest mieć pracę, która korzysta z tego rodzaju ludzkich atrybutów. Ponadto, komputer lub robot mogą pomóc wydajniej wykonywać pewne zadania, ale póki co, to człowiek ma wiedzę specjalistyczną, by wykonać je właściwie.
Niestety, w dłuższej perspektywie i to może się zmienić. W opinii Kate O'Neill, autorki książki Tech Humanist: „Maszyny staną się coraz bardziej wyrafinowane i będą w stanie rozróżniać, powiedzmy, szczęśliwe i smutne okazje dla ludzi lub interakcje z dziećmi lub dorosłymi, lub wiedzieć, jakiego tonu użyć w danym kontekście itd. A te przykłady to tylko wierzchołek góry lodowej”.
AI nie zastąpi zawodów wymagających inteligencji emocjonalnej czy kreatywności
W odpowiedzi na opisywane zmiany powstała strona internetowa o nazwie „Czy roboty podejmą moją pracę?”. Można tam wpisać dany zawód i przekonać się o prawdopodobieństwie wyparcia go przez sztuczną inteligencję. Istnieje, zainspirowane tą stroną, przełomowe badanie z 2013 roku. Podsumowano w nim niektóre stanowiska marketingowe i sprzedażowe, które w ciągu najbliższych kilku lat najprawdopodobniej zastąpią roboty, boty i sztuczna inteligencja. W badaniu analizuje się prawdopodobieństwo zastąpienia pracownika przez automatyzację i komputeryzację w oparciu przede wszystkim o poziom rutyny pracy oraz specjalistyczne szkolenie i inteligencję społeczną wymagane do jej wykonania. Lista daje wyobrażenie o tym, jak może wyglądać nasze życie za kilka lat.
W przeciwieństwie do innych stanowisk sprzedażowych, praca telemarketerów nie wymaga aż tak wysokiego poziomu inteligencji społecznej lub emocjonalnej. Już odbieramy połączenia z robotami w imieniu różnych produktów i usług, a do roku 2024 zapotrzebowanie na tym stanowisku ma spaść o 3%. Obecnie działy sprzedaży stosują sztuczną inteligencję np. do personalizacji i selekcji treści. Oprogramowanie analityczne i rekomendacje wspomagane przez sztuczną inteligencję dostarczają marketerom listę rzeczy do zrobienia, która jest traktowana priorytetowo na bazie ich konkretnych celów.
Można się spodziewać, że do 2024 roku liczba miejsc pracy dla księgowych spadnie o 8%. I nie jest to zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że większość prac księgowych ulegnie zautomatyzowaniu, jeśli już tego nie zrobiono. QuickBooks, FreshBooks i Microsoft Office oferują oprogramowania do obsługi księgowości. Rozwiązania te są znacznie tańsze niż wynagrodzenie osób wykonujących tę pracę.
Zawód ten, z uwagi na łatwe do skategoryzowania przez maszynę dane wejściowe, stanie się w zasadzie niepotrzebny. Rozwiązania takie jak Ultipro (platforma oparta na chmurze zapewniająca zarządzanie kapitałem ludzkim wszystkim branżom) i Workday (dostawca oprogramowania do zarządzania finansami i kapitałem ludzkim) są już powszechnie stosowane.
Zautomatyzowany telefon i systemy planowania mogą zastąpić tradycyjną rolę recepcjonisty. Takie rozwiązania zaczną być wprowadzane w firmach zajmujących się nowoczesną technologią lub korporacje międzynarodowe, które korzystają już z automatycznych centrali telefonicznych.
Pojawiły się już pierwsze próby zastępowania kurierów i dostawców przez drony i roboty. To tylko kwestia czasu, zanim ta przestrzeń zostanie zdominowana przez automatyzację. Jednocześnie przewiduje się, że praca w tej branży wzrośnie o 5% do 2024 roku, więc opisywane zmiany nie nastąpią zapewne tak szybko.
Wydaje się, że w centrach handlowych czy salonach samochodowych sprzedawca jest potrzebny coraz mniej. Firmy oferują takie funkcje, jak samodzielna obsługa czy realizacja transakcji, zwłaszcza, że współczesny nabywca chętniej przeprowadzi poszukiwania w Internecie i sam podejmie decyzję o zakupie.
Oprogramowanie do korekty tesktów jest już powszechne i coraz częściej z niego korzystamy. Od prostego sprawdzania pisowni i gramatyki w Microsoft Word po Grammarly i Hemingway App, istnieje wiele technologii, które ułatwiają samodzielne sprawdzenie poprawności napisanych tekstów.
Prognozuje się, że do 2024 roku zapotrzebowanie na specjalistów branży IT wzrośnie o 12%. Jednak przy rosnącej ilości treści w Internecie, firmy w przyszłości będą bardziej polegać na botach i automatyzacji, aby szybko odpowiadać na pytania pracowników i klientów.
Analitycy badań rynku odgrywają istotną rolę w rozwoju wiadomości, treści i produktów. Jednak automatyzowanie danych przez maszyny sprawniej kompiluje informacje. GrowthBot, prosty chat bot marketingowy, może przeprowadzać badania rynku firm i konkurentów za pomocą prostego polecenia.
W miarę jak reklama odchodzi od druku i telewizji w kierunku przestrzeni internetowych i mediów społecznościowych, ludzie nie muszą już zarządzać sprzedażą tych, którzy chcą kupić przestrzeń reklamową. Coraz więcej platform ułatwia ludziom kupowanie ich za pomocą darmowych interfejsów aplikacji (API) i samoobsługowych platform reklamowych. Trend ten znajduje odzwierciedlenie w prognozach 3% spadku w branży reklamowej.
Aby złagodzić „efekt przesunięcia”, PwC zalecił, aby rządy inwestowały więcej w STEAM – naukę, technologię, inżynierię, sztukę i projektowanie oraz matematykę – i zachęcały pracowników do aktualizowania swoich umiejętności z uwzględnieniem rosnącego znaczenia maszyn.
Jak w takim razie dalej zarabiać, skoro popyt na niektóre prace będzie się zmniejszał? Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Niektóre kraje eksperymentują z koncepcją dochodu gwarantowanego, ale jak dotąd bez efektu. Więc, jeśli szukasz pewnej drogi zawodowej, bierz się za naukę programowania lub inżynierii IT. To nadal najbezpieczniejszy kierunek kariery przy założeniu, że potraktujesz ją poważnie (choć już trwają prace nad automatyzacją przetwarzania standardowego programistycznego kodu źródłowego).
Poznaj kluczowe trendy AI kształtujące przyszłość społeczeństw i biznesu, oparte na analizach Infuture Institute. Zrozum zmiany i ich wpływ.
Dowiedz się, czym różni się tradycyjna AI od generatywnej AI. Odkryj wpływ na biznes oraz praktyczne zastosowania tych rodzajów sztucznej inteligencji.